czwartek, 5 kwietnia 2012
Babcia, niania czy przedszkole cz.1
Temat wbrew pozorom rozległy i nader ciekawy, kojarzący mi się z powiedzeniem: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. A my co lubimy?
Babcia jest, jak już wcześniej pisałam w jednym ze swoich artykułów, największą, nieopodatkowaną instytucją charytatywną na świecie. Powierzając opiekę nad swoim dzieckiem własnej mamie, możemy mieć pewność, że malec będzie bezpieczny. Ona nie pozwoli zrobić mu krzywdy, przypilnuje, nakarmi, wyjdzie na spacer. I najważniejsze: będzie kochać miłością wielką i bezgraniczną. Ale możemy doszukiwać się pewnych minusów. Babcia przez większą część czasu zajęta opieką nad wnusiem, w końcu zajmie się bardziej przyziemnymi sprawami: gotowaniem obiadu, sprzątaniem, zakupami. Dziecko wtedy zasiądzie przed telewizorem, lub też będzie marudzić i płakać. Z rozmów z innymi mamami wywnioskowałam, że dziecko bardzo rzadko w ciągu całego dnia może liczyć na „różnorodność” i brak czasu na nudę.
Niania (mam ochotę powiedzieć bardzo droga niania) to całkiem inny temat. O ile babcia nie bierze od nas pieniędzy za czas opieki, tak więc rodzice nie stawiają żądań co do formy jej sprawowania, o tyle instytucja płatnej niani uprawnia nas do stawiania takich warunków. Płacę, więc wymagam – mamy do tego prawo. Zacznijmy od tego gdzie taką nianię znaleźć.
W małych miastach, w lokalnych społecznościach działa poczta pantoflowa. To ona jest najlepszą metodą na znalezienie niani. Bo, nie ukrywajmy tego, nie powierzymy swojego dziecka w ręce osoby z ogłoszenia. Tylko taka polecona już przez kogoś opiekunka, powinna być brana pod uwagę. Wtedy ustalamy warunki: miejsce przebywania dziecka, zakres godzin opieki i wynagrodzenie, to najczęściej pierwsze sprawy ustalane między stronami. Opieką nad dziećmi zajmują się zwykle panie między 50 a 60 rokiem życia, będące na emeryturze lub innych świadczeniach. Stawka za godzinę wynosi 5-8 złotych, co tygodniowo daje średnio od 200 do 320 złotych. Ktoś powie, że to duża suma i pewnie ma rację. Jednakże biorąc pod uwagę ciągłą dyspozycyjność niani, często wydłużane godziny opieki i to, że zajmują się naszymi pociechami w trakcie gdy dzieci są chore - wtedy ta wartość pieniądza jakby maleje.
Pamiętajmy też o tym, że to ona ponosi odpowiedzialność za zdrowie i życie naszych pociech. Ewentualne formy dodatkowej wdzięczności za serce okazywane naszym skarbom, zależą tylko od nas. Myślę jednak iż są ważne, dla zacieśnienia więzi miedzy rodzicami a nianią: kwiaty na imieniny, symboliczny prezent z okazji Dnia Babci, drobiazg pod choinkę. To wszystko małe rzeczy, jednak dające dużą radość i poczucie docenienia wykonywanej pracy.
W drugiej części dowiecie się, czy należycie do grona szczęśliwców, kto wam wyczyści portfel i gdzie szukać aby znaleźć prawdziwą okazję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz